wtorek, 23 grudnia 2014

28. 'If you know how to be my lover, maybe you can be my baby...'

Obudziłam się w okolicach godziny jedenastej. Pierwsze co zobaczyłam to śliczne, brązowe oczy Rocky'ego. Wpatrywał się we mnie z uśmiechem na twarzy.
-Dzień dobry.- powiedział po chwili
Mruknęłam na znak przywitania.
Wtuliłam się w bruneta. Czułam się szczęśliwa.
-Czy księżniczka się wyspała?- zapytał owijając sobie kosmyki moich włosów wokół palców
-Mhm.- pokiwałam głową z aprobatą
-Może zjemy jakieś śniadanie i wyskoczymy na spacer?
-Nieee.- naciągnęłam kołdrę na siebie

-Taaak.- brunet obciągnął ją w dół

-Rocky!- krzyknęłam
-Słucham?
-Zimno.- próbowałam zabrać mu kołdrę, niestety bezskutecznie
-Oddaj, proszę.- zrobiłam minę smutnego szczeniaczka
-Za buziaka.- chłopak zrobił 'dzióbek'
Musnęłam delikatnie jego usta.
-Wstajemy?- zapytał po chwili
-Okay.- westchnęłam
Podnieśliśmy się z łóżka i ruszyliśmy w stronę kuchni. Zastaliśmy w niej Megan, która spożywała śniadanie. Dziewczyna wypluła herbatę na nasz widok. Zaśmiałam się.
-Mackenzie?! Rocky?! Co wy tu robicie?!
-Ciebie też miło widzieć, Meg.- szeroko się uśmiechnęłam.
-Co ty tu robisz?-przytuliła mnie.- Powinnaś być w Londynie.
-Przełożyli mi przesłuchanie na wrzesień, więc jestem.
-To super.-uniosła kąciki ust i wróciła do swojego posiłku.-A Rocky, nie chcę być nie miła, ale co ty tu robisz?
-Spędzam czas z moją dziewczyną.- objął mnie w pasie i cmoknął w policzek.
Brunetka zaczęła się krztusić.
-Dzie- dzie... Ekh, ekh,ekh. Dziewczyną?
-Tak od wczoraj oficjalnie jesteśmy razem.- powiedziałam.- Wiesz co, jak rozmawiasz to chyba nie powinnaś jeść.
-Super.- powiedziała unosząc brwi.- Mack, mogę prosić cię na słówko?
-Jasne.- przeszłyśmy do salonu.
-No i co ty, do cholery wyprawiasz?!- zapytała półgłosem, tak, aby brunet nas nie usłyszał.
-Nie rozumiem o co ci chodzi.- oparłam się o tył kanapy.
-Chodzi mi o to, co  odwalacie z twoim nowym 'chłopakiem'.- zrobiła cudzysłów w powietrzu.
-Wciąż nie rozumiem.- odkręciłam głowę w drugą stronę.

-Dopiero byłaś z Rossem, potem zerwaliście na lotnisku. Koniec 'Big love'! A teraz raptem jesteś z jego bratem, szczęście, tęcza, jednorożce.-brunetka żywo gestykulowała.-Ogarnij się, dziewczyno! Skaczesz z kwiatka na kwiatek. To nie fair. Najpierw był Ross potem Rocky, a i nie wspomnę już o Johnny'm...

-Przestań. Poza tym skąd wiesz, że zerwałam z Rossem na lotnisku?
-Wystarczy obejrzeć ostatni odcinek ClevverTV. Wszystko jest ślicznie nagrane.
-Co?!- wyprostowałam się
-Oprócz tego są zdjęcia z waszych 'randek' i inne ciekawe rzeczy.
Chwyciłam szybko laptopa Megan i weszłam na stronę ClevverTV. Odpaliłam pierwsze nagranie.
'-Ostatnio w całej Ameryce gorąco mówi się o naszej gorącej parze- Roskezie'- padły pierwsze słowa Joslyn Davis
'Roskenzie'? Co to w ogóle jest?
'Lecz niestety, dzięki jednemu z fanów, w nasze ręce ostatnio trafiło nagranie z lotniska:
"-Wiem...Ale...Ale co z nami?
-Najlepiej będzie, jak, wiesz, rozstaniemy się.
-Nie! Będę na ciebie czekał! Obiecuję.
-To jest obietnica bez pokrycia. Ross, ja nie wiem czy kiedyś wrócę do Los Angeles. Nie możesz czekać przez wieczność.
-Ale my przetrwamy. Przetrwamy próbę czasu.
-Związki na odległość to nie jest dobry pomysł. Najlepiej będzie, i dla mnie, i dla ciebie, jeśli to już będzie koniec.''
-Czy to naprawdę koniec 'Big Love'? Niedługo się dowiemy'
-Coooo?-wyłączyłam laptopa i złapałam się za głowę.
-Kochana, to tylko przedsmak. Tego jest o wiele więcej. Jak będziesz miała chwilę to obejrzyj wszystkie odcinki. By the way, uroczo wyglądasz w bluzie Rossa.
-Aha.- nie wiedziałam co o tym myśleć.
-A teraz spójrz na to tak:- objęła mnie ramieniem- Co zrobi Ross, gdy dowie się, że umawiasz się z jego bratem, hę?
-Nie wiem, zapewne mnie oleje, jak dotychczas.
-Nie sądzę. Uprzedzam cię, będziesz miała wiele nieprzyjemności.
-Wszystko się jakoś ułoży.
-Ja ci tylko chcę pomóc.
-Właśnie widzę.
-Powinnaś porozmawiać z Rossem i mu o TYM powiedzieć, zanim dowie się od kogoś innego.
-Wiem.
-Więc porozmawiasz?
-Nie.- wróciłam do kuchni.
Rocky siedział i bawił się swoim zielonym telefonem. Uśmiechnął się na mój widok.
-Może wybierzemy się gdzieś dzisiaj?- zapytał.
-Jasne, tylko potem, muszę się rozpakować.
-Okay, to ja lecę. Zdzwonimy się.
-Okay, pa.- cmoknęłam go w policzek

***

Ross i Ratliff siedzieli przy kuchennej wysepce i jedli tosty. Ellington w między czasie grzebał w swoim laptopie. 
-Ej, Rat, wybierzemy się dzisiaj na tenisa?- zapytał młodszy biorąc kolejny kawałek tosta.
-Tak, tak, potem.- powiedział wpatrując się w ekran
-Stary, czego ty tam szukasz?- blondyn podszedł do El-Rata- No nie wierze. Serio, Ratliff ty chcesz...
-Cicho!- starszy uciszył go.- Nie tak głośno, nie chcę, żeby ktoś się o tym dowiedział. A skoro ty już o tym wiesz nie możesz nikomu o tym powiedzieć.
-Spoko, ale nie sądzę, że to dobry pomysł.
-Mówię ci, to będzie najlepsza decyzja w moim życiu.
-Skoro tak uważasz...
-Młody, musisz mi w tym pomóc.- położył mu dłoń na ramieniu.
-Ale ja się na tym kompletnie nie znam.
-Ja też nie. ale co dwie głowy to nie jedna.
-Racja.- przytaknął.
Po chwili Ellington i Ross siedzieli w aucie.
-To gdzie chcesz to załatwić?- zapytał tleniony.
-'Oscar's Designe'.- odpowiedział wkładając kluczyk do stacyjki.- A tak w ogóle, to co tam u ciebie?
-U mnie? Stary, mieszkamy w jednym domu.
-Wiem, ale nie mamy okazji ze sobą pogadać.- wyjechał na drogę.
-U mnie słabo.-westchnął.
-Widziałem, że Mack wróciła. Gadałeś z nią?
-Tak jakby.
-Co oznacza 'tak jakby'?
-W wielkim skrócie mówiąc: przyszła do nas, rzuciła we mnie bluzą i odbiegła.
-Eh, kobiety. Kto zrozumie ich świat.
-Nie wiem, napewno nie ja. Anyway, wiesz może gdzie jest Rocky? Nie wrócił na noc do domu.
-Nie mam pojęcia. Pewnie szlaja się gdzieś po klubach.
-Zapewne... O patrz, już jesteśmy.
-Fakt.- brunet zaczął szukać wolnego miejsca parkingowego.- Sierżancie Ross, czas zacząć misję.

                                                                             ***

Jordan siedziała na przystanku i czekała na autobus. Nie miała nic specjalnego do roboty, więc postanowiła wybrać się na zakupy. Zerknęła na rozkład: najbliższy autobus do Westwood jest dopiero za godzinę.
Nagle przed przystankiem zatrzymał się czarny samochód. Jego szyba przesunęła się w dół.
-Zawsze, gdy przejeżdżam obok przystanku widzę kogoś znajomego.- zza okna wyjrzał Wren.- Może panią gdzieś podwieźć.
-Hej Wren.- zachichotała.- Wybierasz się może do Westwood?
-Nie, ale to po drodze. Wskakuj.- skinął głową w kierunku drzwi.
-Widzę, że sprawiłeś sobie nową brykę- powiedziała wsiadając do pojazdu.
-Tak. Ostatnio dostałem awans, a z tym oczywiście wiąże się podwyżka.
-No to super, gratuluję.
-Dzięki. A co tam słychać?
-U mnie po staremu. Czyli straszna nuda.
-Rozumiem cię. By the way, mam coś dla ciebie. Czy przypadkiem czegoś ostatnio nie zgubiłaś?
-Klucze, a co?
-Patrz co mam.- pomachał jej srebrnymi kluczami przed oczami.
-Człowieku, cały czas je miałeś?! Ja od zmysłów odchodziłam!
Wren tylko się zaśmiał i podał blondynce klucze. 

 ***

Leżę na łóżku. Rozpakowałam już swoje rzeczy i nie mam co ze sobą zrobić. Nagle usłyszałam sygnał sms-a: 
'Czekam przed hotelem -Rocky.'
Jak oparzona zeskoczyłam z łóżka i pobiegłam na dół.
Szybko wybiegłam z hotelu i zobaczyłam Rocky'ego stojącego przed drzwiami.
-Cześć.- przytulił mnie.- Przejdziemy się?
-Jasne.-odpowiedziałam
Po przejściu dosłownie dwóch metrów usłyszeliśmy:
-Hej Rocky.- odezwała się jakaś brunetka- Już rozumiem powód twojego wczorajszego zachowania.
-Oh, cześć, Nicole.- podrapał się w tył głowy. Widać, że był zakłopotany.
-A kogo my tu mamy.- spojrzała na mnie z dziwnym uśmieszkiem i skrzyżowała ręce
-Ymm, Hej.- powiedziałam niepewnie.
-To ja chyba nie będę wam przeszkadzać. Uważaj na siebie.- skierowała do mnie i odeszła.
To było dziwne.

***

-Stary, nadal nie wierzę, że chcesz się jej oświadczyć.- mówił Ross, wychodząc z Ratliff'em z 'Oscar's Designe'.
-To jest moja miłość, to jest ta jedyna.- westchnął.
-Ja tam myślałem o Mack, a ona mnie rzuciła.
-Ale ona jest inna.- powiedział.- No nie powiem, pierścionek wybraliśmy nawet ładny.
-Brzydki to on nie jest, zwłaszcza, że wywaliłeś na niego $150.000.
-Ale nie żałuję.- uśmiechnął się.
Przyjaciele wsiedli do samochodu i chwilę po tym byli z powrotem w domu.
Ellington pobiegł do pokoju i przebrał się w garnitur. 
Następnie udał się do ogrodu. Rydel właśnie siedziała na patio i czytała magazyn.
-Delly, mam do ciebie pytanie.- brunet przyklęknął.
-Tak?
-Rydel Mary Lynch, wyjdziesz za mnie?

~~~
Hej :*
Jestem tym razem z rozdziałem. 
Dzisiaj wyszedł teledysk do 'Smile'. Perfekcja ♥ Jest po prostu świetny ^^ A Wy co o tym sądzicie? :*
Do mojego opowiadania został stworzony trailer :) Jeśli chcecie go obejrzeć to take a look na prawą stronę lub kliknijcie w ten link: KLIK :)
Nie wiem, czy uda mi się dodać jakiś rozdział przed Gwiazdką, więc chciałabym złożyć Wam życzenia.

Życzę Wam zdrowych, wesołych świąt, 
szczęśliwego nowego roku.
Życzę Wam dużo prezentów pod choinką, 
szczęścia, miłości.
Ogólnie mówiąc- wszystkiego co najlepsze.
♥ 

Komentarze prawie nadrobiłam. :)
Przesyłam buziaki! :*
#MerryXmas <3






16 komentarzy:

  1. Pierwszy kom/Iza ^^ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. wow...
    no..wow
    rozdział by świetny :D
    coś czuję, że N. uderzy ;)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Huhuh i co komentuje :D obiecałam
    Zacznę od pierwszego ... 'brunet obciągnął ją w dół' HAHAH wybacz ale ciągle się śmiałam, nie z cb ale takie skojarzenia, wybacz to przez chłopaka :D zabije go kiedyś
    po drugie : ŁIIII rodział
    a po trzecie: Cudny <3 i loffciam
    a po czwarte + piąte : czekam na next i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obciągnął ją w dół... Hahaha xD próbowałam to jakoś zastąpić, ale nie mogłam znaleźć odpowiedniego słowa. :D
      Dziękuję za kom i wkrótce wpadnę <3 :*

      Usuń
  4. Zakochałam się.. !! No po prostu cudowne <33 Czekam na next.. I także życzę Zdrowych i Wesołych Świąt / Bubau <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. <33
      A ja życzę wybuchowego sylwestra, bo już po świętach :D :*

      Usuń
  5. Co do...? Myślałam że on się tej Kelly oświadczy, nie Rydel...
    Mam się bać twoich dalszych pomysłów?
    Czekam na next
    Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, taka surprise :D
      Oj bój się bój, hihihi ^^
      Ja życzę szczęśliwego nowego roku bo już po świętach ;D :*

      Usuń
  6. Ross..... Masz być z Rossem dziewczyno..

    OdpowiedzUsuń
  7. Taqki słodki początek ^^ Jordan znalazła klucze xD dawaj następny musze znac reakcję Rydel!

    never mind
    Napisałam rozdział :) SPOJLER! Sel dostaje prezent od Davida,a potem jeszcze większy od Riker'a!
    zapraszam kochana!
    http://r5-story-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nexta już daję ^^
      Dziękuję za kom i już lecę do Cb :* :)

      Usuń
  8. Gazelko niech mackenzie bd z rossem... oni są tacy słodcy :D /F

    OdpowiedzUsuń