poniedziałek, 28 lipca 2014

10. 'You’re spinning round and round and round in my head, head. Did you really mean the words that you said, said...?'

Ich usta dzieliło tylko kilka milimetrów gdy nagle wpadł na nich zamyślony Rocky.
-O sorry, nie zauważyłem Was. Przerwałem coś?
-Tak! Tak, przerwałeś!- Riker wyrzucił teatralnie ręce w górę
-No sorry, nie widziałem Was.
-Dobra, przecież nic się nie stało. Ja już lepiej wrócę do łóżka. Dobranoc!- Powiedziała Megan kierując się do pokoju Rydel
-Dobranoc!- Odkrzyknęli równo
Brunet ruszył za Meg. Gdy chciał wejść do pomieszczenia, dziewczyna zatrzymała go.
-Emm...Rocky, chyba pomyliłeś pokoje.
-Nie, bo ja chciałem pogadać z Rydel.
-Nie możesz zrobić tego rano? Jest środek nocy.
-Jak wy się obściskujecie w hall'u to jest okay, a jak ja chcę chwilę pogadać z moją siostrą bo mam NAPRAWDĘ ważną sprawę to wszyscy mają pretensje!- Powiedział z wyrzutem
-No dobra, wchodź.
Brązowooki podszedł do łóżka blondynki i zaczął ją delikatnie szturchać.
-Ej Rydel...- Próbował ją obudzić. Bezskutecznie.- Delly... Dells... Obudź się...Rydel...!- Szturchną ją trochę mocniej
-Ale to nie moja koza!- Krzyknęła blondynka.
-Serio Rydel? Koza?
Po chwili dziewczyna ogarnęła gdzie jest i co się dzieje.
-Rocky? Co ty tutaj robisz?
-Musimy pogadać.
-Nie możemy rano?
-Nie. To ważne. Proszę.
-Okay, ale najpierw choć stąd.
Rodzeństwo wyszło z pomieszczenia i skierowało się do pokoju chłopaka.
-A teraz słucham, o czym chciałeś pogadać?
-O mnie i o Alex i o...Mack.
-Podobno z Alex idziecie na randkę.
-Taa...
-Umówiłeś się z Alex mimo, że podoba Ci się Mackenzie.
-Tak... Ja naprawdę lubię Lex, ale Mackenzie też nie jest mi obojętna... Ja nie wiem co robić.
-Słuchaj, musisz najpierw coś wiedzieć... Mack i Ross się umówili...
-Znów na 'przyjacielską kolację'?
-Nie... Tym razem to randka...
-Że co?!
-Oni...
-Nie powtarzaj... Ja już nie mam pojęcia co robić... Ale dlaczego on? Z tylu chłopaków na świecie musiała wybrać akurat mojego brata!
-Rocky...
-Delly, pomóż.
-Niby jak mam Ci pomóc? Jedyne co mogę Ci powiedzieć to: słuchaj serca.
-Tak, tak, ale co Ty zrobiłabyś na moim miejscu?
-Hmm... No gdybym była tobą to raczej poszłabym... Albo raczej poszedł bym na randkę z Alex.
-Dlaczego z nią?
-Nie chce Ci nic narzucać, ale spójrz na to tak, Mackenzie umówiła się z Rossem, a Ty masz szanse na związek z fajną dziewczyną, która nie jest Ci obojętna. Może nie myśl o Mack to Ci przejdzie. Spróbuj zapomnieć.
-Masz racje, ale trudno jest po prostu zapomnieć.
-Wiem i rozumiem, ale spróbuj.
-Okay, dzięki sister. Ja się już położę o tobie radzę to samo. Muszę to wszystko przemyśleć.
-Ja idę jeszcze się czegoś napić.- Powiedziała dziewczyna i ruszyła ku krętym schodom prowadzących na parter. Zbiegła szybko po schodach i poszła do kuchni. Na miejscu zobaczyła Ellingtona, który siedział na parapecie i rozmawiał z kimś przez telefon. Chłopak nie zwrócił większej uwagi na blondynkę. Rydel podeszła do lodówki i wyciągnęła z lodówki mleko,  nalała sobie w szklankę i usiadła przy stole. Siedziała tak dłuższą chwilę sącząc biały napój podczas gdy jej przyjaciel nadal kontynuował konwersacje. Postanowiła trochę się jej przysłuchać.
-Jaka u Was pogoda?  Aaa to fajnie. U nas też bo w końcu to L.A.  Kiedy wracasz do N.Y.?  O no to cool!- Przez krótką chwilę Ell siedział cicho, aż w końcu wykrzyknął do słuchawki aż Delly podskoczyła- Tak?! Serio?! To świetnie! Nie mogę się doczekać! No dobra.  Nie, naprawdę!  Oj przestań!  Okay, ja też kończę, paa!- Brunet rozłączył się.
-Kto dzwonił?- Zapytała szybko blondie
-Nikt ważny.- Rzucił od niechcenia
-Oj Ratliff! Dlaczego mi nie chcesz powiedzieć?
Telefon chłopaka wydał z siebie sygnał informujący o nowym sms'ie. Ell uśmiechną się czytając wiadomość i szybko wystukał coś na klawiaturze.
-Ellington!
-Delly, nalej mi proszę mleka.- Chłopak totalnie ją zignorował
-Mógłbyś na chwilę oderwać wzrok od telefonu?
-Mogłabyś nalać mi tego mleka?
-Ależ proszę!- Rydel chwyciła karton i wylała jego zawartość na głowę Ellingtona
Chłopak zdezorientowany i lekko wkurzony wstał z krzesła.
-Dlaczego to zrobiłaś?!?
-Ty coś ukrywasz! Nigdy nie mieliśmy przed sobą sekretów!- Krzyknęła mu w twarz
-Idę zetrzeć z siebie to mleko.- Oburzony chłopak ruszył w stronę łazienki
Rydel przez chwilę wpatrywała się w stronę zielonej komórki, którą jej przyjaciel zostawił na stole. Wyciągnęła rękę w stronę iPhona lecz po chwili cofnęła ją z powrotem. Z jednej strony wiedziała, że to źle, ale z drugiej strony Ratliff był jej przyjacielem i nigdy nie mieli przed sobą tajemnic. Jednak złość na kumpla i ciekawość wzięły górę i postanowiła przeczytać 'tajemnicze sms'y. Delly spróbowała odblokować telefon.
'Kurcze, blokada ekranu'.- Pomyślała.- 'Może data urodzenia?'
Pospiesznie wystukała '14041993' w klawiaturę. Niestety kod był niepoprawny. Dziewczyna usłyszała kroki, z chwili na chwile coraz głośniejsze. Szybko odrzuciła telefon na miejsce.
-Czy ty czytałaś moje sms'y?!
-Jaaa? Nie! Naprawdę!
-Jesteś tego pewna?!
-Tak!
-Wieżę ci, że nie przeczytałaś, bo mam blokadę ekranu, ale to nie zmienia faktu, że chciałaś to zrobić! Jakim prawem?! To jest raczej moja osobista własność, więc przepraszam cię bardzo!
-Ellington, to nie tak...
-Wiedziałem, że jesteś wścibska, ale żeby aż tak?- Ellington wyszedł z kuchni
-Wścibska?! Serio?! To już było podłe!- Rzuciła w stronę odchodzącego bruneta
Jeju, Ratliff jeszcze nigdy się tak nie zachowywał. Co się stało z tym wesołym gościem, któremu uśmiech nie schodził z twarzy?
Mimo, że Rat zachował się z lekka chamsko to to nie usprawiedliwiało Rydel. Wiedziała, że zrobiła, albo raczej chciała, postąpić źle. Ciekawiło ją tylko jedno. Z kim on rozmawiał w środku nocy i dlaczego coś ukrywa?
Zmęczona całą sytuacją wróciła do łóżka.

***Ranek***

Obudziły mnie ostre promienie słońca wpadające przez okno. Zerknęłam na zegarek, który wskazywał 9:26. Spostrzegłam, że w pomieszczeniu nie ma nikogo oprócz mnie. Wstałam z łóżka i podeszłam do dużego okna z widokiem na basen i ładny, zadbany ogród. Wszędzie było mnóstwo kwiatów i przeróżnych roślin. Najpiękniejsze z nich to krzewy różane, które rosły pod samym ogrodzeniem.
Róże to moje ulubione kwiaty. Zawsze mnie zachwycały. Mało oryginalne, co?
Po dłuższej chwili wpatrywania się w piękny ogródek ruszyłam do łazienki. Po upływie piętnastu minut zeszłam na dół gdzie wszyscy zajadali się śniadaniem.
-Dzień dobry śpiąca królewno, jak się spało?- Zapytał Ross uśmiechając się. Rocky tylko przewrócił oczami
-Dobrze, dziękuję.- Odpowiedziałam siadając na krześle obok Riker'a
-Pewnie jesteś głodna, zrobiłam gofry.- powiedziała Dells podając mi talerz
Zajadaliśmy się w spokoju pysznościami gdy sielankę przerwał telefon Ellingtona.
-Słucham? O cześć! Ja też! Pewnie, że nie! Co tam?
Wszyscy zgromadzeni przestali jeść i wpatrywali się w Ratlif'fa. On natomiast rzucił w naszą stronę krótkie spojrzenie i wyszedł z kuchni.
-Ciekawe kto to był?- Zapytał Ross
-Wczoraj w nocy też widziałam jak z kimś rozmawiał.
-Dziwneee. Rocky, a może ty coś wiesz?
-Tym razem nawet ja nie pomogę.- Odpowiedział sięgając po kolejnego gofra
-My się już powinnyśmy zbierać, co nie Meg?- Zmieniłam temat
-Tak, racja.
-Ja też powinnam już lecieć.- Powiedziała Alex
-Oj dziewczyny, zostańcie jeszcze trochę, proszę!- Blondynka zrobiła minę szczeniaczka
-Nie naprawdę, już powinnyśmy iść. Dzięki za wszystko, bawiłyśmy się niesamowicie. 
-Nie ma za co. Częściej wpadajcie. Z czterema facetami w domu można oszaleć.- Zaśmiała się
Odpowiedziałam jej uśmiechem
-To co, wzywamy taxi i lecimy?- Zwróciłam się do brunetki
-Nie, ja was podwiozę!- Zaproponował Ross
-W sumie  to czemu nie.
-Alex, jedziesz z nami?
-Nie ja mam trochę w inną stronę. Przejdę się.
-To może ja cię podrzucę?- Wtrącił Rocky
-Nie, thanks, ja się przejdę.
-Okay, jak chcesz.
Pożegnałyśmy się z resztą. W tym przypadku reszta to był tyko Riker bo Ellingtona gdzieś wcięło. Wsiedliśmy do samochodu młodego Lynch'a i ruszyliśmy w stronę centrum.
Przez całą drogę gadałam na różne tematy z blondaskiem. Megan nie odezwała się ani słowem. Siedziała tylko i wpatrywała się w okno. Miałam wrażenie, że się na mnie obraziła. Tylko o co? Ostatnio odnoszę wrażenie, że nasza relacja się osłabiła, że nie jesteśmy już takimi przyjaciółkami jak kiedyś...
W mgnieniu oka dojechaliśmy do Sunset Tower. Brunetka szybko wysiadła z samochodu. Rzuciła tylko krótkie cześć w stronę Ross'a.
Pożegnałam się z chłopakiem i wyszłam z auta. Nagle blondyn chwycił mnie za rękę i wciągnął z powrotem do pojazdu. Posłałam mu pytające spojrzenie.
-Pamiętaj, dzisiaj o ósmej!- Uśmiechnął się ukazując szereg białych zębów
-Pamiętam.- Odwzajemniłam uśmiech i wyszłam z samochodu.
Weszłam przez wejście główne i ruszyłam do windy, przed którą zatrzymała mnie czarnowłosa recepcjonistka.
-Panna Mackenzie Thornesmith?
-Tak to ja. W czym mogę pomóc?
-Przyszedł do pani list. Proszono mnie abym przekazała go osobiście.
-Dobrze, dziękuję.
Weszłam do windy wpatrując się w list. Był od mojej mamy. Domyślałam się już co to może być. Otworzyłam kopertę, a zawartość nie zdziwiła mnie. Może z lekka zasmuciła. W środku znajdował się bilet na samolot:
Single ticket from: Los Angeles International Airport (LAX) to: London Heathrow Airport
Terminal 2
Odlot: 13:15 p.m.
Przylot: 1:15 a.m.
Data: 25 lipca

Wsadziłam bilet do koperty, a tą wrzuciłam do torebki. Wyszłam z windy i poszłam do apartamentu. Megan siedziała przed telewizorem przerzucając kanały. Minęłam ją bez słowa i poszłam do mojego pokoju. Wyjęłam kopertę i ukryłam ją w szufladzie toaletki. Nie wiedziałam co dalej robić. Musiałam im powiedzieć, ale jeszcze jest za wcześnie.
Postanowiłam się gdzieś przejść i wszystko przemyśleć.

***
Ross siedział w salonie i grał na pianinie.

Loving you ain't easy, nothing ever is
But I will keep on fighting, for a love like this
You know I wouldn't have it any other way
Even when times get tough
I don't want no easy love

Podśpiewywał nową piosenkę gdy do pomieszczenia wparował Rocky.
-O rany, stary nie uwierzysz!- Chłopak przeskoczył przez kanapę i momentalnie znalazł się obok blondyna
-Co? Co się stało?
-The Script grają dzisiaj darmowy koncert- niespodziankę z okazji rozpoczęcia wakacji!
-No co ty?! Serio?!
-Tak, serio!
-Gdzie ten koncert? 
-Na Manhattan Beach, The Strand. Dziś o dwudziestej.
-Uuu... No to odpada.
-Niby czemu?
-Umówiłem się dziś na ósmą z Mack.
-O rany. Odpuścisz okazję żeby zobaczyć najlepszy zespół pod słońcem na żywo z powodu jakiejś randki?
-No jeśli w ten sposób się na to parzy... Idziemy na koncert?
-Idziemy.
Bracia przybili 'żółwika' i rozeszli się w swoje strony.

*** 
Spacerowałam przez długi czas po Downtown. Rozmyślałam dosłownie o wszystkim: o mnie i o Ross'ie, o Rocky'm, o Megan i jej dziwnym zachowaniu, o przyszłości, o tym jak im powiem, że wyjeżdżam, o Alex, która zawsze wie co mi poradzić... No właśnie, gdy ona jest blisko wszystkie problemy znikają... Whatever, w głowie miałam tysiące scenariuszy jak wszystkim powiem o moim wcześniejszym wyjeździe. Przecież pod koniec wakacji i tak bym wyjechała więc to i tak chyba nie zrobi różnicy... Sama już nie wiem.
Szłam w dół ulicy zamyślona. Gdy mijałam wielki zegar przy jednym z biurowców spostrzegłam, że jest już siódma. Ale jakim cudem już dziewiętnasta? Ile ja chodziłam po mieście? Szybkim krokiem wróciłam do hotelu. Po drodze zaszłam jeszcze do chińskiej knajpki po coś do zjedzenia. 
Doszłam na miejsce o 19:15.
Zjadłam moje sushi, które zamówiłam i zaczęłam się 'ogarniać'. Założyłam kwiecistą sukienkę.
Pięć po ósmej byłam już gotowa. Siedziałam niecierpliwe czekając na Ross'a.
Czekałam pół godziny, godzinę... 
Po dwóch godzinach straciłam nadzieję. Wezwałam taksówkę i pojechałam do domu Lynch'ów. Chciałam zobaczyć czy Ross jest w domu i pogadać z Rydel.
Taksówka przyjechała bardzo szybko, a na Labrador St byłam dwadzieścia minut później.
-Cześć Mack, co tam?- Otworzyła mi Delly
-Hej, nie za późno jestem?
-Nie no co ty, zapraszam.
Weszłam do mieszkania. 
-Chcesz może herbatę albo coś w tym stylu?
-Poproszę herbatę.
Chwile później siedziałyśmy przy stole popijając gorący napój.
-Czyli Ross wyszedł gdzieś około dwie godziny temu?
-Tak dokładnie, chyba poszedł gdzieś z Rockym.- Powiedziała blondynka
-Więc zapewne mnie wystawił. Wiedziałam.
-Hej, może cię nie wystawił.Może musiał coś załatwić. Albo może miał wypadek i leży gdzieś w szpitalu? Czy coś tam...
-Taa, jasne.
U Lynch'ów siedziałam godzinę rozmawiając z Rydel o modzie i tak dalej... 
Konwersacje przerwał nam dźwięk otwieranych drzwi.
-Nie zgadniecie! Byliśmy na super koncercie!- Wykrzyczał Ross
-W szpitalu na izbie przyjęć?- Rzuciła szybko Delly
-Nie, na plaży!- Powiedział Rocky- Jeszcze mam chyba piasek w butach.- Rocky zdjął zielonego conversa i wysypał z niego piasek.
-Piasek, chyba raczej piaskownicę.- Zaśmiał się blondasek
-No to widzę, że nieźle się bawiliście.- Wyszłam na korytarz, na którym znajdowało się rodzeństwo.
-O rany Mack?! Co ty tu robisz?!
-Czekam na Ciebie. Chyba o czymś zapomniałeś.
-Tak strasznie mi głupio... Ja... Ja...
-Nieważne, zapomnij.- Wyszłam z domu
-Mackenzie, proszę Cię , zaczekaj!- Chłopak pobiegł za mną.
Po chwili dogonił mnie i obrócił w swoją stronę.
-Tak strasznie Cię przepraszam! Ja nie zapomniałem tylko...
-Tylko wolałeś pójść na koncert.
-Nie wolałem, po prostu...
-Myślisz, że ja nie wiedziałam o koncercie?! Też chciałam iść, ale nie poszłam bo myślałam, że ci zależy! Ale jednak byłam w błędzie! Mogłam się tego po tobie spodziewać! Byłam głupia...
Zatrzymałam pierwszą lepszą taksówkę i pojechałam do hotelu. Ross stał osłupiony na chodniku. Kolejny raz się na nim zawiodłam.
W hotelu byłam po około dwudziestu minutach. Gdy weszłam do mieszkania spostrzegłam, że nigdzie nie ma Megan. Na stole leżała kartka:

Wyszłam z Riker'em, nie wiem kiedy wrócę.
~Megan

Tsa, mogłam się spodziewać. Nagle jak potrzebuje się komuś wygadać, wszyscy się ulatniają. Ruszyłam do swojego pokoju. Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu.
-Hej Alex, co tam?
-Byłaś dzisiaj z Ross'em na randce?
-Nie, wystawił mnie. Tak jak Rocky ciebie... Koncert był dla nich ważniejszy.
-Tak... Rocky dzwonił do mnie i przepraszał mnie. Umówiłam się z nim na jutro. A jak tam wasze sprawy?
-Ross mnie przepraszał, ale ja... No nie... Jak by to ująć...
-Olałaś go i nie wybaczyłaś mu.
-To on mnie pierwszy olał!
-Ale może warto zacząć wszystko od nowa?
-Kolejny raz?
-Jeśli mu na tobie zależy to może warto dać mu kolejną szansę?
-Może i tak...- Rozmowę przerwał mi dzwonek do drzwi- Przepraszam ktoś przyszedł, muszę kończyć, pa!
-Pa!
Poszłam otworzyć drzwi. Za nimi stał nie kto inny niż Ross.
-Błagam nie zatrzaskuj mi drzwi przed nosem!- Rzucił szybko
-Nie miałam takiego zamiaru.
-Tak bardzo cię przepraszam! Zachowałem się jak skończony idiota. Nie mam jak się wytłumaczyć bo to wszystko to moja wina. Przepraszam. Wiem, że to nie odkupi mojej winy, bo zawaliłem po całości, ale może po części?- Chłopak wyciągnął zza pleców wielki bukiet róż.
-Jeju, są piękne, dziękuję, nie trzeba było.
-Mam jeszcze jedną niespodziankę.
-Tak, jaką?
-A nie powiem ci, przecież to niespodzianka. Chodź.- Podał mi rękę
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku.
Po kilku minutach Lynch zaparkował swój samochód na parkingu.
-A teraz zamknij oczy.
-Co proszę?- Powiedziałam niepewnie.
-Zamknij oczy i chodź.
Przez parę minut szliśmy w ciszy.
-Okay, otwórz oczy.
Otworzyłam oczy i to co zobaczyłam... Po prostu zabrakło mi słów...

~~~
No heeeej. 
Bardzo chciałabym przeprosić Was za tę długą przerwę... Nie było mnie tu prawie trzy tygodnie. Zawiodłam Was...
Na swoje obronę mogłabym powiedzieć, że byłam przez 2 tygodnie w stadninie i nie miałam czasu, ale to mnie w ogóle nie usprawiedliwia...
Chciałabym Was jeszcze raz bardzo przeprosić, wybaczycie? ;*

A teraz tak anyway, jak podoba Wam się nowa Ep'ka R5? Ja się zakochałam *_* 
#HeartMadeUpOnYousFreakingAwesome
Choć prawdę mówiąc z jednej strony byłam trochę zdziwiona. Ta epka była  taka... Inna. Inna niż RSR i Louder... Ja najbardziej lubię R5 za czasów Ready Set Rock...
Ale może teraz czas na zmiany...?
Jaka jest wasza opinia o HMUOY? 
 Buziaki ;**

PS. Zapraszam do zakładki 'Liebster Blog Award' 

PS2. Ej ostatnio na TT znalazłam pewną akcje: '#WeWantR5Movie' Co byście powiedzieli na film o R5? Ja myślę, że to byłby niezły pomysł<3 

PS3. Piosenka z dzisiejszego tytułu pochodzi z jednego z najlepszych filmów Ever: 'Let It Shine'. Po prostu zakochałam się w tym filmie. ♥ Piosenka jest niesamowita i jakoś pasowała mi do tego rozdziału.








16 komentarzy:

  1. Klakson ;ooooo Fajny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że wybaczamy. Na takie cudowne rozdziały warto czekać. Ale Ci zazdroszczę, że byłaś w stadninie. Zgadzam się co do EP. To nie jest to samo R5, co kiedyś, ale trzeba przywyknąć do zmian. Obejrzę sobie ten film, skoro taki fajny :)
    Czekam na next,Kochana :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ^_^
      A film naprawdę polecam ^^ :)
      Pozdrawiam :***

      Usuń
  3. Jezu ile tutaj nie komentowałam? Straciłam zapał
    Rozdział cudny ♥ muszę zabrać się za zaległości
    Czekam na nexta, mam nadzieję że dodasz go szybko i poprawisz humorek Karince ♥
    Zapraszam do siebie, jakimś cudem wstawiłam rozdział 0_o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jeju jesteś ^^ Ale bomba ^^
      Jak tam się czujesz? Mam nadzieje, że już jest lepiej.
      Dziękuję za miły komentarz! ^_^
      Woho, next U Cb, super <3

      Usuń
  4. A więc tak… rozdzial boski, tak jednym słowem. Naprawdę. Jestem bardzo ciekawa co też masz tleniony blondasek wykombinował na przeprosiny. No zobaczymy, zobaczymy. Hahahaha. Czekam of course na next kochana. Masz prze ogromny talent w pisaniu bloga. Mówię poważnie. Zakochałam się w Twoim blogu. Codziennie wchodzę zeby zobaczym czy nie dodałaś żadnego posta. Tak btw, Tobie nie ma czego wybaczać. Każdy ma swoje życie, problemy itd, a blog jest tylko dla zabicia czasu. U mnie tak jest. Pisze rozdziały tylko jak mam wolny czas, chęci na pisanie oraz sporo weny. Nigdy nic z siebie na siłe nie wyciskam, bo wtedy rizdzialy wychodzą koszmarnie, są bezsensowne i takie nijakie. A do tego teraz sa wakacje i się jeździ wte i wewte, odpoczywa sie i relaksuje (ja tak robię) ✌
    Wiesz co by było jeszcze lepsze? Żebys ustawiła, ze można Twojego bloga czytać na komórkach(taki inny wygląd zeby byl, bo teraz jest taki jak na kompie). Dalabys rade to zrobic? To się bodajże ustawia w "szablonie". Co do EPki jestem takiego, samego zdania co ty. W tych piosenkach wgl nie ma R5. Gdy slucham tych utworów, mam wrażenie jakby to nie oni je śpiewali tylko jakis kompletnie, inny zespół. Ja jestem z ery Ready Set Rock, jestem z nimi od początków i powiem szczerze że HMUOY kompletnie mi nie podszedł. Znaczy piosenki są spoko ale wlaśnie jak mówilam wcześniej, to nie R5, to piosenki nie w ich stylu… kompletnie nie w ich stylu ;/ Hohoho ale sie rozpisałam
    Całuski ;**
    ~Julia~
    Ps. Jak znajdziesz chwile wolnego to wpqdaj do mnie na na nowy rozdzial ;)
    Ps.2. Kom pisałam na tel także przepraszam z góry za jakielowiek błedy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, nawet nie wiesz jak ten kom poprawił mi nastrój ^^
      Dziękuję Ci baaaardzo! Słowami nie umiem okazać swojej wdzięczności ^_^
      Szablon na komórki już ustawiłam. Na początku nie zwróciłam na to uwagi, ale już jest :)
      Twój komentarz jak zwykle motywujący na maxa <3
      Dziękujęęęę!
      U Ciebie byłam, przeczytałam, skomentowałam i mogę powiedzieć, że twój rozdział jest niezykłyyyy ^^
      btw, Dziękuję jeszcze raz ;**

      Usuń
  5. wow :) Twój blog jest niesamowity :) o wiele lepszy niż mój :D czekam na nexta z niecierpliwością i życzę milej nocki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co ty? Lepszy? Na pewno nie! ;)
      Dziękuję ;*
      Ty u siebie też dawaj szybciutko nexta (:
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  6. WOW WOW WOW Kochana, wprowadziłaś mnie w taki stan, że nie umiem powiedzieć nic innego! Heh, zgadzam się z wcześniejszymi komentarzami. Kocham twój blog i uważam, że jest totalnie boski, niesamowity, niezwykły, nieziemski, niepowtarzalny, zajebisty, cudowny, wyjątkowy, idealny i... i... Cholera! Pozytywne przymiotniki mi się skończyły! Widzisz, jak na mnie działasz? Słów mi brak !!! ha ha ha, ale mi często słów brak, więc wiesz... to nic nowego :) <3
    Pozdrawiam cię bardzo i czekam na dalszy ciąg,
    Weronika <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! ^^
      Nie wiem co powiedzieć...
      Dziękuję nie wystarczy, ale cóż innego mogę powiedzieć?
      A więc na trzy: raz, dwa trzy
      DZIĘ-KU-JĘ BA-RDZO! <3
      Łooo mi to już odwala na maxa -.-
      Jeszcze raz bardzo dziękuję i nadal nie wieżę, że taka utalentowana osoba jak ty czyta to moje (jak to wcześniej już ujęłam) 'coś' ^^
      Ciąg dalszy już wkrótce ^^
      Pozdrawiam ;**

      Usuń
  7. Twój blog jest naprawde świetny rozdział boski i czekam na nexta

    zapraszam cie też na mojego bloga dopiero zaczęłam i liczy sie dla mnie każdy komentarz dla ciebie to chwilka a dla mnie to naprawde ważne

    http://historia-nie-z-tej-ziemi-r5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję! :)
      Do Ciebie wpadnę z wielką chęcią :)
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  8. Rozdział, który napisałaś jest :
    Świetny,
    Boski,
    Fantastyczny,
    Fenomenalny,
    Niesamowity,
    Zaskakujący,
    Ciekawy,
    Cudny,
    Nieziemski,
    Fajny,
    Superowy,
    Interesujący,
    Bombowy,
    Wyjątkowy
    Idealny.
    Aż mi przymiotników zabrakło ♥♥♥
    Kochaaam Twojego bloga <33 Jest taki genialny ;**
    Pozdrawiam i życzę weny ♥ !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jejejeje, dziękuję Ci bardzo! Jestem bardzo wdzięczna, że czytasz mojego bloga<33 Dziękuję jeszcze raz! ;*
      Pozdrawiam ;*

      Usuń