-Nie,- zatrzymałam ją.- ja pójdę.
Odsunęłam krzesło i skierowałam się na piętro. Po drodze zaszłam do łazienki i wzięłam apteczkę . Następnie Podeszłam do drugich drzwi po lewej. Zapukałam do pokoju. Brak odpowiedzi. Zapukałam ponownie. Cisza. Weszłam do środka. Zobaczyłam Rossa, ktory siedział w kącie pod ścianą. Z jego ręki strumieniem ciekła krew. Podeszłam do niego. Gdy chciałam chwycić jego ręke, gwałtownie się odsunął.
-Zostaw!- warknął.
-Chciałam ci tylko pomóc.
-Nie chcę twojej pomocy.
Mimo tego usiadłam obok niego. Chwyciłam jego dłoń. Tym razem nie protestował. Wytarłam krew chusteczkami nawilżonymi. Z apteczki wyjęłam wodę utlenioną. Polałam nią dłoń chłopaka . Syknął z bólu. Wzięłam bandarz i zrobiłam mu opatrunek.
Gdy skończyłam, zaczęłam pakować przedmioty do apteczki. Usiadłam obok blondyna. Nastała niezręczna cisza. Nie wiedziałam jak się zachować.
-Dlaczego ty mi to robisz?- zapytał nie odrywając wzroku od podłogi.
-Ale że co?- zmarszczyłam brwi.
-Ty i Rocky...
-Ale ty i tak nic do mnie nie czujesz.- zaczęłam stukać palcami o kant komody.
-Skąd takie założenie?- uniósł brwi i spojrzał mi się prosto w oczy.
-Bo widziałam jak obściskiwałeś się z jakąś laską w klubie.
-Z nikim się nie obściskiwałem!- krzyknął.
-Nie kłam! Widziałam nagranie!- przestałam panować nad emocjami.
-Ale to ty zdradzałaś mnie z Johnny'm!
-Nie zdradzałam cię!
-Widziałem zdjęcia jak się całowaliście! To ty kłamiesz!
-To on mnie pocałował, nie ja jego!
-Ale ty nie przerwałaś!- wstał gwałtownie z ziemi.- Wiesz co?! Wcale nie żałuję, że zerwaliśmy. Tylko kłamiesz. Nie jesteś nic warta. To był wielki błąd.
Przegiął.
W oczach zakręciły mi się łzy.
Przyłożyłam mu z liścia w twarz.
Blondyn jęknął z bólu i szybko przyłożył ręke do policzka.
-Wyjdź.- mówił.
-Nie chcesz porozmawiać jak normalni ludzie?- głos strasznie mi drżał.
-Powiedziałem wyjdź.- warknął.
Wybiegłam z pomieszczenia i pobiegłam na dół. Minęłam rodzinę Lynch'ów, która sprzątała po obiedzie. Wszyscy przyglądali mi się z uwagą. Nic nie powiedziałam, tylko wybiegłam na ulicę. Mój telefon zadźwięczał.
OD: BLOCKED ID
TREŚĆ: Albo zakończysz związek z twoim nowym chłoptasiem, albo wasza następna randka odbędzie się w kostnicy. Moja gra, moje zasady.-N'
Płakałam mocniej. Znów biegłam. Wybiegłam na ulicę. Nagle zobaczyłam jadące na mnie cztery koła. Krzyknęłam. Pojazd z piskiem opon zatrzymał się kilka milimetrów ode mnie.
Bezradna skuliłam się na chodniku.
-Mack!- z samochodu wybiegł Christian.- Wszystko okay?
-Nie! Nic nie jest okay!- szlochałam.
-Ciii.- przytulił mnie do swojego torsu.
Wybuchłam jeszcze większym płaczem.
-Co się stało?- zapytał głaskając mnie po włosach.
-N-nic.- pociągnęłam nosem.- Nie chcę o tym gadać.
Nie, zupełnie nic się nie stało. -N prawdopodobnie zabił/ła Alex, Johnny okazał się być zamieszany w tę całą sprawę, Ross nie chce mnie znać, prześladowca grozi, że chce zabić Rocky'ego.
Nie chcę nic nikomu mówić, zwłaszcza, że Chrisa znam kilka godzin, ale wydaje się być w porządku.
-Chyba powinieneś zabrać swój samochód ze środka drogi.
-Taa... Chodź.- pociągnął mnie w kierunku auta.
***
Lynch'owie stali w osłupieniu. Zaprzestali wykonywać swoje wcześniejsze czynności. Po prostu wpatrywali się w siebie nawzajem.
Ciszę przerwała Stormie.
-Powinnam do niego pójść.- zostawiła szczotkę, którą zamiatała resztki tależa zbitego przez syna i zniknęła na schodach.
-Rocky, musimy porozmawiać.- odezwał się Mark.
-Tak, słucham?- szatyn przeniósł wzrok na ojca.
-W cztery oczy.
Mężczyźni przeszli do pokoju obok. Gdy tylko weszli do środka, starszy zamknął drzwi.
-A teraz opowiadaj co tu się dzieje.- zmarszczył brwi.
-Co dokładnie mam opowiedzieć?
-Jak to Mackenzie jest z tobą i co wy Ross odwalił w audycji u Secresta?
-A więc to było z grubsza tak:- zaczął opowiadać.- Mack podobała mi się od początku, ale ona wolała Rossa, więc zostawiłem ich w spokoju. Kilka dni temu Mackenzie miała wrócić do Londynu. Rozstali się z Rossem, bo uznali, że tak będzie lepiej. Po pogrzebie Alex, na cmentarzu wyznałem jej, że coś do niej czuję i jesteśmy razem. Ross mnie teraz nienawidzi.
-Napewno czuje urazę, ale nie nienawidzi. Jesteś jego bratem.
Brunet wzruszył ramionami.
-Powinienś z nim pogadać.- naciskał.
-Teraz powinienem iść do Mackenzie.- opuścił pokój, założył buty i wybiegł na dwór.
***
-Synku, mogę wejść.- Stormie uchyliła delikatnie drzwi do pokoju Rossa.
Chłopak siedział cicho w tym samym miejscu co wcześnie. Kobieta podeszła do syna i objęła go ramieniem.
-Kochanie, słyszeliśmy krzyki... Co się stało?- pogładziła go po włosach.
-Nic.- powiedział cicho.- Ale teraz mi... Głupio...
-Dlaczego?
-Ona mi pomogła, chciała wyjaśnić sprawę... Pokrzyczeliśmy na siebie i kazałem jej wyjść.
-Z jednej strony cię rozumiem, ale z drugiej... Oh Rossy...
-Ja... Ja nie wytrzymałem. Nie nie chcę... One woli mojego brata, ale ja nie mogę bez niej żyć.- miał łzy w oczach.
-Ciii. Już spokojnie. Wszystko się ułoży.- oparła swoją głowę o głowę chłopaka.
***
Miałam już wsiąźć do samochodu Chrisa, gdy zabaczyłam Rocky'ego, który szybko szedł moją stronę.
-A ty kim jesteś?- powiedział chłodnym tonem i objął mnie.
-Christan.- uśmiechnął się ciepło.- Znajomy Mack. A ty zapewnie jesteś Rocky, jej wybranek.- ukazał szereg białych zębów.
-Yhy.- zmarszczył brwi.
-Wiecie co?- Chris był naprawde miłym i wesołym gościem.- Mamy taki fajny dzień, a ja mam 3 bilety na spektakl 'Nasz Amerykański Kuzyn'. Jedziemy?
-Tak, to świetny pomysł.- klasnęłam w dłonie.
-Nie sądzę...- mruknął Rocky.
-Dlaczego?
-Bo... Ten... Po prostu nie.
-Proszę cię, Rocky.- zrobiłam oczka szczeniaczka i przytuliłam szatyna.
-Oh, zgoda.
-Dziękuję!- cmoknęłam go w usta.
Wsiedliśmy do samochodu Chris'a i pojechaliśmy do teatru. Mój telefon ponownie zadźwięczał.
OD: BLOCKED ID
TREŚĆ: Kończ tę znajomość z Lynch'ami, albo skończysz gorzej niż Lincoln. -N
Ten ktoś mnie widzi.
OD: BLOCKED ID
TREŚĆ: Kończ tę znajomość z Lynch'ami, albo skończysz gorzej niż Lincoln. -N
Ten ktoś mnie widzi.
Wyłączyłam telefon i wrzuciłam go do torebki.
-Coś się stało?- zapytał Rocky.
-Nie, wszystko gra.- posłałam mu sztuczny uśmiech i wtuliłam się w jego tors.
***
-Ja powiem ci całą prawdę, a ty nie wsypiesz mnie policji.- spojrzał na Ellingtona kątem oka.
-Zgoda.- chłopak głośno przełknął ślinę.
Przysiedli na ławce.
-Więc zacznijmy od początku.- wyjął z kieszeni papierosa i wetknął sobie do ust.- Chcesz?- zapytał podsuwając paczkę szlugów pod nos szatyna.
Ell pokręcił głową.
-Okay. Na początek pytanie: Wiesz, że twoja dziewczyna jest uzależniona od narkotyków?
-Co?!- chłopak ze zdumienia otworzył szerzej oczy.
-Na początku robiła to tylko od czasu do czasu, później robiła to coraz częściej. Gdy okazało się, że nie ma już kasy, aby zapłacić za działkę, zaczęła pożyczać pieniądze ode mnie. Częstowała mnie na początku swoim towarem. Sprawiła, że się uzależniłem. W końcu i ja zbankrutowałem. Przez tę sukę stoczyłem się na dno. Aby trochę odbić się od tego dna, postanowiliśmy okraść miejscowego jubilera. Po pewnym czasie napady na sklepy z biżuterią były prawie na początku dziennym.- zaciągnął się.- Pewnego dnia wpadliśmy. Mieliśmy proces i trafiliśmy do paki na cztery lata.
-Cztery lata? Kelly na tyle wyprowadziła się do New Jersey...
-Jersey to była tylko przykrywka. Nie chcieliśmy, żeby ktoś się dowiedział. Niedawno wróciliśmy do L.A. Aby spłacić dawne długi, Voosen wciągnęła w to ciebie. Te jej porzyczki poszły na spłatę długów. Twoja kasa nie wystarczyła. Wczoraj odbył się napad na główny bank.- strzepal popiół, wyjął papierosa z ust i zgniótł go butem.- To byliśmy my. Po udanym napadzie, dzisiaj rano mieliśmy wyjechać do Nowego Jorku, ale Kells się ulotniła.
Nie ważne. Ja w końcu chcę się pozbyć problemów. Przez dłuższy czas aby pomóc nam wyplątać się z tego bagna, rozprowadzałem po stanach z pewnym gościem nielegalnie sprowadzane samochody. Ten gościu się zabił, więc to też nie ma sensu. Teraz , jak tylko znajdę Kelly, zmieszam ją z błotem. Dobra, to tyle.- wstał z ławki.- Jak coś to ja nie widziałem cię, ty nie widziałeś mnie, zgoda?
-Z-zgoda.- Rat przybił mężczyźnie high five. Ten odszedł rozstrzasując swój telefon o chodnik.
~~~
Hej! :*
Taki trochę dramatyczny ten rozdział.
Nienawidzę -N. Mam ochotę już wyjawić ten sekret, ale sama nie wiem...
Powiem tyle: szykujcie się na dużą akcję.
Ten rossdział dodałam wcześniej niż powinnam...
Teraz tradycja: błędy będą poprawione gdy mój sprzęt będzie back. Już miesiąc. ;-;
No nic, chyba tyle...
20 kom= next, yolo :D 😄
Xoxo
Taki trochę dramatyczny ten rozdział.
Nienawidzę -N. Mam ochotę już wyjawić ten sekret, ale sama nie wiem...
Powiem tyle: szykujcie się na dużą akcję.
Ten rossdział dodałam wcześniej niż powinnam...
Teraz tradycja: błędy będą poprawione gdy mój sprzęt będzie back. Już miesiąc. ;-;
No nic, chyba tyle...
20 kom= next, yolo :D 😄
Xoxo
Pierwsza, zaklepuję!
OdpowiedzUsuńOkay, mozna pisać. Haha :3
UsuńZ nieba mi spadłaś!
Dopiero co skomentowałam u Liv i napisałam, żebyś wstawiła rossdział, więc sprawdziłam jeszcze u ciebie... I wstawiłaś <5
Jestem wróżbitką c:
Ross to zraniony psychicznie i fizycznie głupek :(
Jak,*chlip* mogłaś? *chlip chlip*
Ale wszystko wróci do normy :3
Wiedziałam, że Kelly to bitch jak cholera ;3
Ale że narkotyki, kradzieże? Uuuuu, super! :)
Pójdzie siedzieć *o*
A -N to głupia suka. Nikt nie zabroni Arianie.. Khym.. Mack się spotykać z R5!
Christian.... Nie wiem co o nim sądzić. Za słabo go znam.
Zazdrosny Rocky. Awwwww :*
Będzie się działo :3
Zapomniałabym o scence Rossa i Mack. Normalnie mam w uszach ten głos Rossa i to 'get out... I said GET OUT' <5
Co nie znaczy, że nie chce, żeby byli razem. *o*
Ale dobrze opisana scena. Pochwalam c:
I jeszcze jedno...
A NIE.MÓWIŁAM, ŻE STORMIE BĘDZIE CHCIAŁA DO NIEGO IŚĆ, A MACK PÓJDZIE?
#WróżbitkaSaraThrowBack cccc;
Weny życzę. ;*
Ross nie może bez niej żyć... Awwwwwwww :')
Domyślam się o tożsamości -N. ;3
See ya
~Sara
Ja też jak pisałam to słyszałam to 'get out' w głowie, masa. *_* ^^
UsuńDobrze opisana? Aw, dziękuję! Najbardziej jej się obawiałam.:/
#WróżbitkaSara-> hasztag do zapamiętania. :D ^^
Dziękuję bardzo za kom<3 ;* ;*
Życzę weny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńEmily.
a teraz kom nie z anonima, aby szybciej next był xD
UsuńOkay, można i tak. XD hasztag okejka i te sprawy. XD
Usuńwow...
OdpowiedzUsuńKelly...Ty idiotko
no i co Ell?
to zła dziewczyna była...
N. jest co raz bardziej przerażająca...
i dlaczego myślę cały czas, że to Nicole?
ale nie ważne..
Rocky, Ross, Mack...nie wiem, które mnie dzisiaj bardziej zdenerwowało...
ale nie ważne
czekam na nexta ^^
pozdrawiam <5
Szczerze? Nigdy nie lubiłam Kelly i w opowiadaniu i w prawdziwym świecie.:/
UsuńNicole? Możliwe. Ona ma motyw.
Dziękuję za kom<3 ;*
Rozdział jest super;D Czekam na nexta;***
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz blogi o piratach to zapraszam na bloga mojej BFF.Dopiero zaczyna pisanie. Jak ci się spodoba to zostaw jej komentarz:*
http://the-ruler-of-the-seven-seas.blogspot.com/
A tak wogule to czytam twojego bloga od dawna i teraz dopiero skomentowałam...DZIFFNE...tak właściwie to ze wszystkimi blogami tak zrobiłam. No nic życzę weny i pzdr;**********
PAULA<3
KC^^
Jeju, dziękuję!! ;* :* ;*
UsuńNa bloga napewno wpadnę! Xo
Nareszcie jest ^^
OdpowiedzUsuńROSS+MACK= <3
Rozdział jak zwykle super :D
Do następnego :*
Thanksss :***
UsuńN jest dziwny/na
OdpowiedzUsuńDokładnie.(:
UsuńDobra, Iggy. KONIEC ZABAWY. GADAJ KIM JEST -N!!!
OdpowiedzUsuńNie masz pojęcia, jak mi serce wali! Serio! Autentycznie ja się już boję czytać tego bloga. -N grozi Rocky'emu!
Mam wrażenie, że go uśmiercisz. BOJĘ SIĘ! Tak, jak jeszcze nigdy się nie bałam o żadnego bohatera.
Nienawidzę Mack, nienawidzę. Przez nią Rocky jest w niebezpieczeństwie! Zrób coś z tym! Nadal uważam, że oni do siebie pasują, ale... Rocky... Niech ona będzie z Rossem!
Mack, Rocky! Nie jedźcie!!! Nieeeeeeeee!!! Zostańcie w domku! Gorące kakao i telewizor! Nieee!!!
Panikuję, prawda? Tak, panikuję! Kuźwa! -N, zginiesz! Obiecuję ci, że zginiesz! Spróbuj tylko skrzywdzić mojego ukochanego kochanka (nie mówcie Rikerowi)!
Osobiście zadźgam Cię nożem, Iggy! Zostaw Rockusia w spokoju okrutna kobieto! To Ty jesteś -N. Jakby nie było to Ty kreujesz tę postać i znasz jej zamiary.
Kelly - nigdy jej nie lubiłam. Na tym blogu, oczywiście. Nie ufałam i miałam rację. Ha! Jak zawsze miałam rację!
Dobra, jestem zmęczona. Krzyżacy mnie wołają, a pewien cosiek w głowie mówi: "Nie czytaj Krzyżaków. Dokończ to, co zaczęłaś pisać. Chodź, bo musisz wynagrodzić Iggy zakończenie Mystery.". Niech go ktoś zabierze!
Cze... No dobra, napiszę to, ale wiedz, że się panicznie boję.
Czekam na next.
xoxo
~Liv~
Ja się boję to pisać, a wiem co i jak, więc to co wy odczuwacie to musi być masakra. :D
UsuńJeszcze kilka rossdziałów i prawda wyjdzie na jaw czy jakoś tak.:D wytrzymasz.:3
A teraz taka mała wymianka... Jakby od samego początku Rocky stanąłby na miejscu Rossa, to w chwili obecnej Rocky skrzywdzony byłby fizycznie, a Ross siedziałby w teatrze z Mack... hasztag komplikejszyns.
Okrutna kobieto... Zgadzam się. Oj, dręczę tych bohaterów... :D
Teraz to się boję. Zakończę swój żywot albo patelnią w łeb, albo zadźgana nożem.:')
Kelly... Ja jej nie lubiłam i w rzeczywistości i tu. Kelly zawsze mi stała pomiędzy Ellem, a Delly. -.-
Czekałam tylko na moment, aby ją udupić. Buhahahha. Hasztag złowieszczy śmiech.
Ale... Co by było gdyby wróciła... Nie😅 choć w sumie...
Dziękuję za wszystkoo<3;*
OMG co ty dziewczyno knujesz????? Eh mam nadzieje że się niedługo dowiem, czekam na next
OdpowiedzUsuńP.S. rozdział jest świetny
Co knuję? Na pewno coś dużego się szykuje.^^ buziaki :* :*
UsuńMam dość związku Rockyego i Mack
OdpowiedzUsuńSerio? :O 😮 ja tam ich kocham, słodzaki :3 :3
UsuńMożna mieć dość. Cukier szkodzi zdrowiu. I KTOŚ PRZEZ NIEGO MOŻE STRACIĆ ŻYCIE.
Xoxoxo
;)
OdpowiedzUsuńBoze, zawsze mam ciarki gdy czytam Twoje rozdzialy...mrozace krew w zylach rozdzialy, hahaha
OdpowiedzUsuńsorki, ze pisze bez polskich znakow, ale jestem zmeczona. dopiero co polozylam sie do lozka. Wczesniej pisalam rozdzial i dodam go jutro rano... Zalety ferii - brak szkoly, hihi :)
wracajac do rossdzialu :D
OMG.
Ross ty deklu, nie drzyj japy, tylko pogadaj z nia jak na cywilizowanego czlowieka przystalo... Drzesz sie jak Tarzan na lianie.
Sorki, ale dzisiaj obejrzalam wszystkie czesci Tarzana xD hahahaha
Kelly, Kelly, Kelly...ach Kelly. Po co ci to bylo? No po co pchalas sie ze swoim wielkim zadem w to bagno? No ja sie pytam po jaka cholere, no? Niewazne. Szkoda mi na ciebie nerwow.
Cos jeszcze?? Ach tak. -N
To mnie przeraza. Moze dlatego mam te dreszcze gdy czytam? To napedza akcje... to zdanie nie mialo sensu, hahaha XD
To juz wszystko ode mnie.
Caluski i dobranoc :**
~Julia
Ps. Sorki za bledy :P
Ja chcę ferie. Weekend i sql. Aż mi się płakać chce.:c
UsuńMrożąceee, mrau.^^ :D
Co ja gadam? XD
Są napewno nieźle pojechane... Znaczy -N jest nieźle pojechana... Pojechany... Pojechne?
Rozumiem, zmęczenie daje się we znaki. Julcia, więcej śpij! (Powiedziała osoba, która śpi 4-5h dziennie :'))
'Drzesz się jak Tarzan na lianie' jeju hahaha. <3
Dziękuję i pozdrawiam!:* :*
Rozdział świetny!
OdpowiedzUsuńBoże Ross! Ty idioto nie wychowany!
Zamiast to wszystko sobie wyjaśnić na spokojnie to Ty taką awanturę robisz! Z jednej strony jestem na niego zła, a z drugiej żal mi się Go zrobiło, jak rozmawiał z Stormie.
Co do Rocky'ego....
Spróbuj mu tylko coś zrobić, znajdę cię i pogrzebię żywcem!
No dobrze, trzeba się opanować...
Biedny Rockuś ;( Co ci biedni bohaterowie zrobili, że tak ich... hmm... No nie wiem... krzywdzisz?
Czemu Mack nikomu o tym nie powie?! Było by o wiele lepiej, Lynchowie by jej zapewne pomogli...
O czymś zapomniałam.... A właśnie! -N
Kto to jest?! Mam setki podejrzeń! W pewnym momencie jak czytałam rozdział, zaczęłam podejrzewać Rossa, ale to chyba głupie... Chociaż...Albo Christian... A może Kelly? Ale Kelly nie miała by podstaw żeby takie coś zrobić. Albo wiem! Nie to głupie...
Dobra koniec myślenia!
A teraz gadaj kim jest -N!
No kto to?!
Skoro masz ochotę wyjawić ten sekret, to wyjaw! Nikt się nie obrazi ;D
Kelly, brak mi słów na ciebie dziecko...
Ell nie próbuj zadawać się z tymi typkami! Nawet im nie pomagaj! Zachowuj się jakby tego nie było...
Już nie mam pomysłu co mogę napisać...
P.S
Przepraszam za błędy ;)
Pozdrawiam i czekam na next ;)
~Suza
Czyli szykuje się mój pogrzeb. Zbiorowe morderstwo I see...;D
UsuńRossa? Właściwie, to może być ktoś z R5, z LyNch'ów, ktoś kto wcale nie jest podejrzewany...
Ell jest mądry, ale zdarza mu zaufać nie tym osobom co trzeba...eh...
Dziękuję za kom :3 :3 <3
Jezu kocham twojego bloga!!!Pisz szybko nexta ross i mack naj scenka <5
OdpowiedzUsuńMam podejrzenia że -N to Nicole jak to ona to normalnie ją udusze XD
Czekam z niecierpliwością twoją wieczna fanka alice
Ojeju, tak miło na serduszku mi się zrobiło!<3
UsuńNicole ma motyw... Ale nie mówię, że to ona. Ale też nie mówię, że to nie jest ona. Masło maślane, nic nie ma sensu.:D
Skoro takie scenki są fajne, to możecie się spodziewać ich więcej.^^ będą kłótnie, krzyki i mordobicie.:D
Pozdrawiam i dziękuję:**
N musi odejść!!!!! Dum dum dummmmm........... (Dramatyczne brzmienie)
OdpowiedzUsuńDo kła dnieeeeee!^^
UsuńHmmm :3 Dawaj next! :D
OdpowiedzUsuńOkay.:3 ;D
UsuńBoże! Supeeer! Gadaj kim jest N!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexxtttaaa!!!!
Dziękuję!:3
UsuńA -N to...
SYSTEM ERROR #46hshsj65
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChceeeeeeeeeeee juuuuuuuuuuuuuż nexxxxxxxxxxxxxxxxta!!!! Mów ki jest N! Masz ochotę powiedzieć to powiedz!!!!!!!!! Czekam na next!!!! Kocham tego bloooga!!!! <3
OdpowiedzUsuńMam ochotę i to jaką.^^ ale muszę dać przed tym jeszcze dwa takie wątki dosyć... Ciekawe związane z Mack-Rocky-Ross. <3
Usuń